poniedziałek, 14 sierpnia 2017

Malownicza babka śląska










Kuchnia śląska to bardzo szerokie pojęcie, bowiem była ona bardzo różnorodna i to nie tylko ze względu na uwarunkowania historyczne, choć trzeba przyznać, że  one miały duży wpływ i w pewnym sensie ją ukształtowały. Należy jednak uwzględnić, że różnice istniały i istnieją nie tylko w obrębie regionów ale nawet w obrębie bliskich miejscowości. Mimo wszystko uważam, że kuchnię śląską należy postrzegać z uwzględnieniem kontekstu historycznego i społeczno - kulturowego. Oczywiście można się tu doszukać wielu cech wspólnych, ja jednak chcę przedstawić moją kuchnię śląską, taką jaką zapamiętałam z dzieciństwa oraz z przekazu mojej babci i mamy.

Nie wiem dlaczego przyjęło się określenie, że kuchnia śląska jest tłusta i kaloryczna. Ja nigdy nie mogłam tego powiedzieć o kuchni w moim domu, którą prowadziły mama i babcia. Myślę, że było to doskonałe połączenie międzypokoleniowe.

Sięgając do kontekstu kulturowego, starych obyczajów i książek wręcz należy stwierdzić, że na Śląsku jadano raczej ubogo, ale zdrowo. Nawet pokuszę się o stwierdzenie, że dawniej - choć czasem - było monotonnie  to zdrowo. W większości bowiem żywiono się produktami roślinnymi i nabiałem. Mięso gościło na stołach w niedzielę i 1-2 razy w tygodniu. Było to mięso własnego chowu, najczęściej drób i króliki, bo świniobicie urządzano najczęściej raz do roku.
Wychowałam się na wsi, więc pamiętam dużą grządkę koło domu z wszystkimi warzywami, kury, kaczki i gęsi. Tak zwane pole z zasiewami było oddalone od domu nieco dalej.


Odczaruj kuchnię śląską

Jak kuchnia śląska to oczywiście zupa wszechczasów czyli wodzionka. Jednak mój malowniczy region kojarzy mi się z ciastem, które na stołach gościło raczej w każdą niedzielę. Zazwyczaj było to proste ciasto typu babka lub drożdżowe, czasem bardziej wykwintny kołocz.
 Napisałam mój malowniczy region, bo chociaż w tle zawsze widziałam kopalnie, szyby kopalniane i hałdy, to jednak obok tego zawsze było dużo zieleni, pagórków, lasów, mniejszych i większych zagajników i kwiatów, które musiały być obok każdego domu.
Baby śląskie piekło się na Śląsku w różnych wersjach od tych puchowych i lekkich jak chmurka po nieco cięższe ale równie wykwintne czyli drożdżowe.

W moim przepisie nie jest to tradycyjna babka śląska ale za to nawiązuje do malowniczego miejsca, w którym się urodziłam i wychowałam. Patrząc na to ciasto widzę  zieleń lasów, pola złocistych zbóż, w tle kopalnie i rysy, które one robiły na śląskich budynkach i śląskiej ziemi.  Mam wrażenie, że jest to mapa fizyczna mojego regionu. A że praca tu była zawsze ciężka i w pocie czoła, to na początek trochę słodyczy się przyda. 


Malownicza baka śląska

Składniki na ciasto:

  • 200 g masła (kostka)
  • 200 g mąki pszennej
  • 50 g mąki ziemniaczanej
  •  2/3 szklanki cukru
  • 1/3 szklanki mleka 
  • 4 jajka 
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • łyżeczka sody oczyszczonej
  • 3-4 łyżki kakao
  • szczypta zielonego barwnika spożywczego w proszku lub 2 łyżki proszku herbaty matcha
  • szklanka soku z pomarańczy
  • sok z jednej cytryny
  • 2 spore łyżki miodu
  • 1 kwiatek anyżu
  • 1 laska cynamonu



Jak zrobić ciasto?

- utrzyj masło z cukrem na puszystą masę
- powoli dodawaj jajka i dalej ucieraj
- przesiej suche składniki (bez zielonych)
- dodawaj na przemian suche składniki i mleko, delikatnie wymieszaj
- podziel masę na dwie części 
- do jednej części dodaj barwnik lub matchę, wymieszaj
- formę do ciasta wysmaruj masłem i wysyp bułka tartą
- wlej do formy jasne ciasto i przez sitko posyp kakao
- wlej zieloną masę i powtórz czynności tak aby na górze była jasna masa
- włóż ciasto do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i piecz około 50-55 min.
- wyciągnij babkę z formy, kiedy lekko przestygnie nasącz ją pomarańczowym syropem




Składniki na syrop:

Jak zrobić syrop? 
- dodaj do garnka wszystkie składniki i zagotuj
- zmniejsz płomień i gotuj na wolnym ogniu aż delikatnie zacznie gęstnieć
- kiedy syrop przestygnie nasącz nim babkę


Moja rada:
- ta wersja babki ma być wilgotna, z posmakiem pomarańczy i aromatycznego anyżu
- faktura za każdym razem wychodzi inaczej i nigdy nie wiadomo co będzie w środku po rozkrojeniu:)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz