czwartek, 24 marca 2016

Święcelnik czy murzin?



...wszakże nie samą nauką żyje naukowiec...







     Gdyby się wgłębić w dwie bardzo dawne, tradycyjne potrawy wielkanocne na Śląsku, to można się nawet posprzeczać o to, która z nich ma dłuższą historię.  Taką potrawą  jest święcelnik  i murzin. Inne nazwy, a potrawa taka sama. Jest to bowiem ciasto drożdżowe faszerowane wędlinami, najczęściej wędzonymi i boczkiem. 
    Święcelnik króluje w powiecie wodzisławskim, a miejscowością z której się wywodzi jest Połomia. Ponoć przepis ma ponad 700 letnią tradycję i przekazywany jest z pokolenia na pokolenie. W Połomii to wręcz kultowa wielkanocna potrawa, bez której nikt nie wyobraża sobie Świąt Wielkanocnych.


     Murzin króluje na Śląsku Cieszyńskim i z dawnych przekazów można się dowiedzieć, że jest tam pieczony od dziesiątków lat. Dawniej pieczony był w „piekarszczoku”, czyli dawnym piecu chlebowym, gdzie palono twardym drewnem bukowym. 
   Nazwa murzin prawdopodobnie wywodzi się stąd, że formę z ciastem kładziono bezpośrednio na rozżarzone drewno, a unoszący się popiół opadał na ciasto nadając mu ciemną, czasem wręcz czarną barwę. Dodać również należy, że dawniej ciasto wyrabiano  z pszennej mąki razowej z otrębami, co nadawało mu również ciemną barwę.


    Tak więc składniki prawie takie same, nazwa różna, wspólne jest również to, że zarówno murzin jak i święcelnik są jednakowo smakowite i zawsze budzą zachwyt tych, którzy go degustują pierwszy raz.

      Z mojego rodzinnego domu znam wielkanocny święcelnik. Piekę go najczęściej w piątek, tak aby znalazł się w koszyczku z innymi potrawami do święcenia w Wielką Sobotę.



Święcelnik

Składniki na ciasto: (możesz zrobić z połowy składników, ja jednak dzielę znajomych więc robię w takiej proporcji)
  • 1 kg mąki
  • 10 dkg drożdży
  • łyżka cukru
  • 2 jajka i 2 żółtka
  • około 1/2 litra mleka (to zależy od mąki, czasem jest to 2/3)
  • płaska łyżka soli
  • 15 dkg stopionego, przestudzonego masła lub pół szklanki oliwy
Z tych składników przygotowujemy ciasto drożdżowe.



Składniki na farsz: (tak naprawdę to inwencja twórcza):

  • surowa, podwędzana kiełbasa
  • szynka
  • baleron lub inne rodzaje dobrych wędlin (w oryginalnym przepisie powinien być boczek, ja go jednak nie dodaję)


Jak zrobić ciasto?

- do letniego mleka dodaj drożdże i cukier, wymieszaj
- dodaj do mleka jajka, wymieszaj
- do mąki dodaj sól i wyrabiając ciasto dodawaj rozczyn z drożdżami
- dodaj oliwę lub masło i wyrabiaj aż ciasto będzie elastyczne
- pozostaw ciasto do wyrośnięcia na 30 min. - 40 min.
- posyp stolnicę mąką i delikatnie rozwałkuj ciasto
- ułóż na brzegu wędlinę i zawiń do środka
- ponownie wzdłuż ułóż wędlinę i zroluj, wykonaj czynność przynajmniej jeszcze raz
- ułóż ciasto w wysmarowanej i wysypanej bułką tartą formie
- posmaruj rozmąconym z mlekiem jajkiem i pozostaw do wyrośnięcia na 30 - 40 min.
- włóż ciasto do nagrzanego do 190 stopni piekarnika na 40 - 50 min.
- kiedy wystygnie krój jak chleb
- podawaj z chrzanem, żurawiną lub innymi wielkanocnymi sosami



















Z mąki pszennej i razowej...


Niechaj radosne Alleluja będzie dla Was ostoją zwycięskiej miłości i wiary.
Niechaj towarzyszy  Wam radość życia i pokój duszy.
Wesołych Świat Wielkanocnych!

środa, 23 marca 2016

Wielkanocna ćwikła czy buraczki?






     Na Śląsku (przynajmniej w moim regionie) mówi się buraczki. W kuchni staropolskiej najczęściej można spotkać  określenie ćwikła. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że przepis przetrwał i gości na wielkanocnych stołach w takiej właśnie wersji.

    Wielkim koneserem polskiej kuchni był nasz znakomity Mikołaj Rej. W "Żywocie człowieka poczciwego”  znajdujemy szereg staropolskich przepisów, o których pisze wręcz z czułością. Wychwala pod niebiosa  proste polskie potrawy, gromi za to dosadnym polszczyzną zbytek i przepych: "Przypatrz się jeno owym dziwnym półmiskom, a onym sprośnym wymysłom świata dzisiejszego (…). Ano na jednej misie baran pozłocisty, na drugiej lew, na trzeciej pani jako ubra­na (…) a potrawa pośrodku za dyjabła stoi ona zaprzała a śliska, daleko by lepsza i smaczniejsza była, kiedy by  z polewanego ciepło na półmisek wyłożył. A tak z tych  dziwnych wymysłów jeno sprośna utrata, a potym łakomstwo, a potym różność wrzodów a przypadków szkodliwych i rozlicznych.”*


     Miało być jednak o buraczkach czyli staropolskiej ćwikle, która była jednym z ulubionych dań zacnego Mikołaja. Tak brzmi przepis liczący  ponad 400 lat w oryginale: "Nuż ćwikiełki w piec namotawszy, a dobrze przypiekłszy, nadobnie ochędożyć, w talerzyki nakrajać, a także w faseczkę ułożyć, chrzanikiem, co najdrobniej ukrężawszy, przetrząsnąć, bo będzie długo trwała, a także koprem włoskim, trochę przetłukszy, przetrząsać, a octem pokrapiać, a solą też trochę przesalać, tedy to jest tak osobny przysmak; bo i rosołek bardzo smaczny i sama pani ćwikła będzie barzo smaczna i barzo nadobnie pachnęła.”**

*M. Lemnis, H. Vitry, W staropolskiej kuchni i przy polskim stole, Warszawa 1986, s.223
**ibidem, s.262


   Takie buraczki świetnie sprawdzą się na wielkanocnym stole. Świetnie komponują się z różnymi wędlinami i wielkanocnymi mięsami. Są zdrowe mało kaloryczne i lekko strawne.


Ćwikła Mikołaja Reja 

Składniki:
  • 4-5 buraków
  • ½ szklanki octu winnego
  • 2-3 łyżki octu balsamicznego
  • 2 łyżeczki kminku utartego w moździerzu
  • 1-2 łyżeczki świeżo utartego chrzanu
  • 50 ml czerwonego wytrawnego wina*
  • 1 łyżeczka brązowego cukru
  • szczypta soli


Jak to zrobić?

- umyte buraczki włóż do rękawa foliowego do pieczenia lub naczynia żaroodpornego z przykrywką
- piecz około 1,5  godziny w piekarniku nagrzanym do 180 stopni
- kiedy wystygną obierz i pokrój buraczki w cienkie plasterki, najlepiej na szatkownicy
- zalej buraczki octem winnym i balsamicznym, dodaj pozostałe składniki, wymieszaj
- włóż buraczki do słoika i „podociskaj” łyżką
- słoik włóż do lodówki
- buraczki powinny dojrzewać przynajmniej 2-3 dni, bowiem po tym czasie rozwiną cały swój bukiet aromatów i smaków


Moja rada:

- zamiast octu winnego możesz dodać sok z cytryny (jednak ocet winny wspaniale działa na figurę)
- możesz dodać gotowy sklepowy chrzan, tylko przeczytaj koniecznie etykietę ile jest „chrzanu w chrzanie”
- możesz zrezygnować z wina, zwłaszcza jeśli buraczki będą jadły dzieci i zastąpić niewielką ilością soku porzeczkowego











Ach ten "Żywot człowieka poczciwego", kopalnia staropolskiej wiedzy! A ile się człowiek uradował z nim w szkole średniej:) 



wtorek, 22 marca 2016

Kongres Wyzwań Zdrowotnych - Health Challenges Congress







    Katowice nie tylko pięknieją ale obfitują w coraz ważniejsze wydarzenia. Podkreślić należy, że dzięki Międzynarodowemu Centrum Kongresowemu organizowane wydarzenia dodatkowo zyskują. Śląsk  to nie tylko mocne zagłębie przemysłowo - gospodarcze ale również medyczne.

     W tym roku w dn. 18-20 lutego miał miejsce kolejny Kongres Wyzwań Zdrowotnych (HCC, Health Challenges Congress), na którym spotkali się wybitni specjaliści z Polski i z zagranicy. W kongresie brali udział nie tylko przedstawiciele różnorodnych dyscyplin medycznych, ale również eksperci związani z ochroną zdrowia, gospodarką, finansami, rynkiem ubezpieczeń, polityką społeczną, administracją publiczną, mediami, sektorem pozarządowym. Gościem specjalnym HCC był Vytenis Andriukaitis, unijny komisarz ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności.
    Tematyka Kongresu poświęcona była nie tylko aktualnym problemom w obszarze zdrowia ale była również ukierunkowana na przyszłość i związane z tym priorytetowe, strategiczne rozwiązania. Odbyło się 60 sesji tematycznych, w których wzięło udział około 250 prelegentów. Kongres zgromadził ponad 2 tys. osób. Jako uczestnik ze strony Śląskiej Rady ds. Seniorów mogłam zobaczyć perfekcyjną organizację, medyczne konsultacje, które cieszyły się dużym zainteresowaniem odwiedzających, a także zabrać głoś w sesjach tematycznych.


Ach ta demografia

    Współcześnie większość dyskusji interdyscyplinarnych rozpoczyna się od stwierdzenia: Nasze społeczeństwo się starzeje. Tak samo można było rzec na Kongresie. Cóż jak nie właśnie demografia wyznacza większość decyzji w obszarze polityki zdrowotnej. Starzenie społeczeństw stało się faktem w Europie. 
    Z danych demograficznych wynika, że mediana życia mieszkańców Polski wydłuży się o 12 lat, a to determinuje konieczność nowych rozwiązań w obszarze rynku zdrowia i usług medycznych. Dodatkowo należy uwzględnić, że Europa nadal pozostaje kontynentem, gdzie pije się najwięcej alkoholu, pali najwięcej papierosów. Europejczycy mają coraz większą nadwagę  a z tym wiążą się problemy zdrowotne i jakość życia.
    Mówiąc o demografii w Polsce, dorównaliśmy już do Japonii z tą jednak różnicą, że choć Japonia ma tak samo małą dzietność jak my, to jednak ma wypracowaną i dobrze rozwiązaną opiekę zdrowotną.
    Osoby powyżej 80 r.ż., współcześnie w Polsce stanowią 3,7% całej populacji, w roku 2030 będą stanowiły 5,5 proc. wszystkich obywateli. Osoby powyżej 70 r.ż., których współcześnie jest około 11%. populacji, w roku 2030 będą stanowiły blisko 17%. Koniecznością więc staje się w Polsce polityka senioralna ponad podziałami i wypracowanie dobrej strategii, bowiem od tego będzie zależało bezpieczeństwo ekonomiczne.



Senior w debatach HCC

   Tematyka seniorów była obecna w kilku sesjach i panelach. Była mowa o programie 75+ oraz o konieczności rozwijaniageriatrii i wdrożenia skoordynowanej opieki nad pacjentami geriatrycznymi. Do tego potrzebne są sieci, które ze sobą współpracują i są dobrze zarządzane także w obszarze wymiany informacji.
    Zdrowe starzenie i starzenie się w zdrowiu to tematy zawsze podkreślane w debatach publicznych, dlatego tak ważna jest profilaktyka i promocja zdrowia od narodzin. Już teraz powinno się wprowadzić obowiązkowe bilanse 30-, 40- czy 50-latków.Parafrazując znane hasło wyborcze kampanii Billa Clintona: It's the economy, stupid, należałoby zawołać: Profilaktyka, głupcze!
    Na jakość naszej starości pracujemy przez całe życie, co należy uświadamiać młodym pokoleniom, promując zdrowy styl życia, aktywność fizyczną ale również świadomość dotyczącą zabezpieczenia finansowego.




…bo zdrowie jest naszą wspólną sprawą

    Troską każdego człowieka powinna być zdrowie i promocja zdrowia. To jest jeden z najważniejszych elementów społecznej gospodarki. Rynek usług medycznych powinien być dostępny dla wszystkich i powinno się dążyć do tego aby leczenie było tańsze. To także kwestia lepszej organizacji i transparentności systemu opieki medycznej. Jest to proces długofalowy, a jednym z elementów jest tworzenie europejskich sieci referencyjnych (ERN), które mają skupiać świadczeniodawców i centra wiedzy w państwach członkowskich, szczególnie w zakresie chorób rzadkich oraz o złożonym charakterze. Sieci mają nie tylko ułatwić badania naukowe ale również diagnostykę i  leczenie.


   Wprawdzie Hipokrates napisał: Mądry człowiek powinien wiedzieć, że zdrowie jest jego najcenniejszą własnością i powinien uczyć się, jak sam może leczyć swoje choroby. Z pewnością wiele zależy od nas samych, jednak jakość życia i zdrowia w dużej mierze zależy od medycyny.

    Kongres powróci za rok, a ja już teraz zachęcam was do wygospodarowania czasu na to ważne wydarzenie.





























Niezawodna i profesjonalna red. Maria Zawała w debatach o zdrowiu z cyklu: Spotkania medyczne im. Krystyny Bochenek


sobota, 19 marca 2016

Bożena Kołaczek - wspomnienie








      Prof. nadzw. dr hab. Bożena Kołaczek odeszła na wieczny spoczynek 7 grudnia 2015 r. Tragiczne wydarzenie przerwało jej życie.
Była pracownikiem Insty­tu­tu Pracy i Spraw Soc­jal­nych ponad trzydzieści lat. To tam stawiała pierwsze kroki naukowe, od magistra aż do habilitacji. Jej zainteresowania badawcze skupione były wokół polityki rodzinnej, warunków życia rodzin, a także rynku pracy oraz osób niepełnosprawnych. Była autorką wielu publikacji naukowych w tym monografii, m.in.
- Dostęp młodzieży do edukacji. Zróżnicowanie, uwarunkowania, wyrównywanie szans, Warszawa 2004;
- Zatrudnienie osób niepełnosprawnych w Polsce. Uwarunkowanie i skutki, Warszawa 2006;
- Polityka społeczna wobec osób niepełnosprawnych, Warszawa 2010

    Uczestniczyła w licznych konferencjach zarówno jako współorganizatorka oraz prelegentka.
Z ramienia IPiSS była ekspertem w przygotowaniu strategii polityki rodzinnej i założeń do strategii polityki ludnościowej. Opracowywała diagnozy sytuacji społecznej i propozycje rozwiązań z zakresu polityki społecznej na rzecz rodzin z osobami i dziećmi niepełnosprawnymi. Była organizatorką debat Prawno – instytucjonalne formy wsparcia rodzin z dziećmi niepełnosprawnymi. Debaty skupiały naukowców, praktyków w tym sektor NGO oraz rodziny dzieci niepełnosprawnych. W ostat­nich trzech lat­ach była Kierown­ikiem Ośrodka Ksz­tałce­nia i Pro­gramu Doktoranck­iego IPiSS.


    Bożenka… bo tak się do niej zwracałam. Nie była moją przyjaciółką ale była koleżanką. Naukową koleżanką z konferencji, szczególnie z konferencji w obszarze polityki społecznej. Jeśli była prelegentką to była zawsze przygotowana po mistrzowsku. Cicha spokojna wyważona. Choć miała ogromną wiedzę stała zawsze z boku, jakby trochę wycofana, niepewna. Jednak kiedy zabierała głos z tej małej, drobnej osoby padały konkretne argumenty, czasem wątpliwości, a najczęściej merytoryczne uwagi.

    Chętnie dzieliła się swoją wiedzą i doświadczeniem a to dawało jej wiele satysfakcji.
Na pierwszy „rzut oka” była trochę niedostępna jednak kiedy zaczynało się z nią rozmowę to okazywało się, że jest niezwykle ciepłą i życzliwą osobą.

    O Bożence można było powiedzieć, że to „solidna firma”, bowiem zawsze można było na nią liczyć. Pamiętam ją ze współpracy z Panią Profesor Lucyną Frąckiewicz. Kiedy było coś potrzebne „na wczoraj” to padało magiczne stwierdzenie: Zadzwoń do Instytutu, do Bożenki… Nigdy nie zawiodła.

   Nie lubiła opowiadać o sobie, ale zawsze wspominała o swoim ojcu. W ostatnich latach -  najczęściej podczas przerw konferencyjnych – wspominała o jego chorobie i czuło się jak bardzo jest z nim związana i jak niezwykle ważną osobą jest w jej życiu.

   Tragiczny wypadek przerwał nić jej życia tu na ziemi. Będzie jedną z tych osób, które pozostaną w moim sercu i pamięci. Uczynna, solidna, uczciwa, kulturalna. Kto ją poznał bliżej to wie, że była również pogodna i radosna. Myślę, że była wielką marzycielką i idealistką. Była dobrym człowiekiem, a dobrzy ludzie zostawiają ślad w pamięci i sercach. Wielu ją zapamięta i będzie wspominało, dobrze wspominało...


„Odeszłaś cicho, bez słów pożegnania.
Tak jakbyś nie chciała, swym odejściem smucić…
tak jakbyś wierzyła w godzinę rozstania,
że masz niebawem z dobrą wieścią wrócić”.


Ks. J. Twardowski