niedziela, 21 czerwca 2015

„Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat” – ku czci Starego Doktora









   Choć na końcu drogi jesteś sam, nie żyjesz dla siebie. Zawsze coś zostawiasz nawet jeśli o tym nie wiesz. Nawet jeśli tak nie uważasz. Więc zastanów się choć trochę jeśli robisz kolejny krok i ingerujesz w czyjeś życie.
   Jesteś człowiekiem, tak jak każde dziecko jest człowiekiem, ale dziecko jest dzieckiem. W tobie może być dużo z dziecka, ale dzieckiem nie jesteś.

   Umysł czasem się pali nad wyrwaną z kontekstu frazą Janusza Korczaka: Nie ma dzieci są ludzie.  Korczak doskonale wiedział, że w tych małych istotach są dzieci, które mają prawo do dzieciństwa, zabawy, płaczu, śmiechu, miłości i błędów. W jego bogatej twórczości i badaniach był jasny przekaz, że każde dziecko jest wyjątkowe, niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju, nawet jeśli jest bliźniakiem. Każde, jeśli los da mu szansę, wyrośnie na indywidualność jedyną w swoim rodzaju. Zatem dziecko to człowiek ale nie dorosły. Dziecko to dziecko. Pozwólmy mu być zatem dzieckiem i to jak najdłużej, bowiem Dziecko nie może myśleć «jak dorosły», ale może dziecięco zastanawiać się nad poważnymi zagadnieniami dorosłych; brak wiedzy i doświadczenia zmusza je, by inaczej myślało”. Dlatego: ”Nie ma dzieci – są ludzie; ale o innej skali pojęć, innym zasobie doświadczenia, innych popędach, innej grze uczuć” i kiedy zaczniesz czytać dalej, wtedy ta pierwsza część korczakowskiej myśli nabiera znaczenia. Dzieci to ludzie, bo dzieci to dzieci.

   Rok 2012 był rokiem Janusza Korczaka. Gdyby żył ten skromny doktor powiedziałby zapewne, że to rok dzieci, a nie jego rok.
 „Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat” – ku czci Starego Doktora. Konferencja pod Honorowym Patronatem Rzecznika Praw Dziecka odbyła się 20 czerwca 2012 r.  Wydarzenie miało miejsce w  gmachu Sejmu Śląskiego w Katowicach.  

    Zamarzyło mi się wtedy, aby na to wydarzenie przyjechał Rzecznik Praw Dziecka i udało się. Choć kosztowało to wiele zachodu, ustaleń, telefonów, w tym dniu Marek Michalak wylądował w Pyrzowicach, a służbowy samochód z Urzędu Marszałkowskiego przywiózł go wprost w piękne progi Sejmu Śląskiego. Wprawdzie potem uczestniczył jeszcze w kilku innych wydarzeniach na Śląsku, jednak moją osobistą satysfakcją były uśmiechy dzieci, ich radosne spojrzenia i radość, która przepełniała w tym dniu każdy zakątek Sejmu Śląskiego.

   To była konferencja, której adresatami sesji byli uczniowie śląskich szkół podstawowych i gimnazjalnych. To dla nich studenci Wydziału Etnologii i Nauk o Edukacji Uniwersytetu Śląskiego przygotowali program słowno - plastyczny: „Kiedy śmieją się dzieci” oraz happening „Miejcie marzenia”. To dla nich przyleciał z Warszawy Rzecznik Praw Dziecka i przybyły inne ważne osoby, bowiem „Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat”.

   Konferencja została zainspirowana wieloma innymi ważnymi wydarzeniami, które miały miejsce zarówno wśród uczniów śląskich szkół jak i studentów Uniwersytetu Śląskiego. Studenci z Wydziału Etnologii i Nauk o Edukacji (http://weinoe.us.edu.pl) zorganizowali dla uczniów szkół podstawowych warsztaty plastyczne inspirowane twórczością Janusza Korczaka, a prace zostały zaprezentowane na wystawie podczas konferencji.

   Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak, który objął to wydarzenie honorowym patronatem, zwracając się do dzieci powiedział: „Bardzo się cieszę, kiedy przyjeżdżam do tego miejsca. Kiedy tutaj jestem, zawsze jest mnóstwo dzieci. Spotykamy się dziś, by przypomnieć postać Janusza Korczaka. To był autentyczny przyjaciel dzieci. Potrafił z dziećmi rozmawiać, oraz wsłuchiwać się w głos dziecka. Pamiętajcie, że tak samo dziś macie  prawo zwrócić się o pomoc do mamy, taty, a także do rzecznika waszych praw. Jesteśmy po to, aby być dla was oparciem i przyjaciółmi".

   Dla uczestników konferencji było to niezwykłe przeżycie zwłaszcza, że Pan Minister wystąpił nie tylko z oficjalnym przemówieniem do dzieci, ale znalazł również czas aby odpowiedzieć  na pytania dzieci w przerwie oraz po zakończeniu konferencji.

   W wydarzeniu wzięła udział Prorektor ds. studenckich, promocji i współpracy z zagranicą prof. dr hab. Barbara Kożusznik oraz Dziekan WEiNoE prof. dr hab. Halina Rusek

Uczniowie byli nie tylko uczestnikami ale przygotowali również program artystyczny oddający charakter i profil działalności swoich szkół odwołujący się do dorobku Starego Doktora. Wśród grup prezentujących swoją twórczość pojawiły się następujące szkoły:
- Szkoła Podstawowa im. Janusza Korczaka nr 3 w Czeladzi prezentująca duet uczniowski w programie „Mam w sobie wiarę”, a następnie występ pt. „Dlaczego Janusz Korczak?”,
- Szkoła Podstawowa nr 29 im. Janusza Korczaka w Bielsku – Białej zaprezentowała występ zespołu wokalnego „Iskierki”,
- Szkoła Podstawowa nr 3 z Oddziałami Integracyjnymi im. Janusza Korczaka  w Cieszynie przyjechała do Katowic, by zaprezentować projekt pt. „Sejmik dziecięcy".

Całość spotkania przeplatały prezentacje studentów Uniwersytetu Śląskiego z Wydziału Etnologii i Nauk o Edukacji w Cieszynie (głównie członków Koła Edukacji Międzykulturowej). Studenci przygotowali program słowno-plastyczny „Kiedy śmieją się Dzieci”, w którym w poetycki sposób przypomnieli najważniejsze założenia idei korczakowskiej. Spotkanie zakończył happening pt. „Miejcie marzenia”. 

Działania podejmowane przez studentów na tą okoliczność trwają w cieszyńskiej uczelni od początku 2012 roku. Wśród nich była m.in. konferencja naukowa, a także działalność warsztatowa prowadzona w miejscowych przedszkolach, w których dzieci przygotowywały prace plastyczne obrazujące ideę Janusza Korczaka. Dzieła, które powstały podczas tych spotkań można było podziwiać na wystawie towarzyszącej czerwcowej konferencji.
Jednym słowem „Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat...”, cały świat zaśmiał się w Katowicach podczas konferencji poświęconej Januszowi Korczakowi.






Rzecznik Praw Dziecka - Marek Michalak












Prorektor ds. studenckich, promocji i współpracy z zagranicą prof. dr hab. Barbara Kożusznik





















Tyle wspaniałych dzieci i ja - kocham to zdjęcie



Takie wspaniałe i kreatywne, a do tego śliczne studentki - tylko na wydziale w Cieszynie (http://weinoe.us.edu.pl)


   Studentki z WEiNoE (http://weinoe.us.edu.pl), spisały się na medal. Kreatywne, zorganizowane dziewczęta, których zapał, śmiech i fantazja dodawały skrzydeł do pracy. To duża satysfakcja kiedy człowiek widzi, że "wypuszacza" w świat nie tylko dyplom z trzema literami ale świetnie przygotowane do pracy i do tego wartościowe osoby. Zajęcia zajęciami, egzaminy egzaminami, ale zawsze sprawdzamy się w konkretnym działaniu. Dziękuję dziewczęta.































   W zakończeniu happeningu studenci zwracając się do dzieci wypowiedzieli znaczące słowa o Starym Doktorze: Dziecko było jego światem, z nim związał świadomie swój los i życie. Ten ogromny depozyt humanistycznych wartości jest ponadczasowy …
Kim był? Żydzi mówią o nim, że Żyd, Polacy, że Polak. Choć pokorny i cichy, był wielkim człowiekiem. Jeśli was dzisiaj widzi, to pewnie się bardzo cieszy. Wypuśćmy więc latawce – balony na jego cześć. Niechaj to będzie jakże radosne WSPOMNIENIE o Starym Doktorze.
… i balony z życzeniami dzieci poleciały wysoko….















piątek, 12 czerwca 2015

Znane i nieznane oblicza starości jako obszar wyzwań dla społeczeństw XXI wieku










Znane i nieznane oblicza starości  jako obszar wyzwań dla społeczeństw XXI wieku -http://www.sggw.pl/aktualnosci/dla-kandydatow_/znane-i-nieznane-oblicza-starosci, to konferencja, w której uczestniczyłam w dn. 9 czerwca 2015. Kolejne naukowe i organizacyjne doświadczenie. Uczestnicząc w takich wydarzeniach zawsze zwracam uwagę na poziom merytoryczny i organizację przedsięwzięcia. Na tej konferencji były dla mnie ważne jeszcze inne aspekty, a mianowicie wśród wielu znakomitych naukowców w komitecie naukowym była pani profesor Grażyna Filrit - Fesnak, którą wielokrotnie spotykałam się na konferencjach polityków społecznych organizowanych przez panią profesor Lucynę Frąckiewicz. Drugi przyjemny akcent to spotkanie profesora Jerzego Stochmiałka, który kiedyś był moim szefem. Bardzo sympatycznie wspominam te lata pracy z profesorem i choć nie był to długi okres to zaowocował wieloma ciekawymi projektami naukowymi. Profesor zawsze szarmancki i kulturalny dbał o rozwój zakładu, którego był kierownikiem, a cotygodniowe zebrania zawsze wnosiły powiew kreatywności i zapał do naukowego działania. W tych trudnych czasach dla finansowania nauki, w krótkim czasie powstała tematyczna publikacja dotycząca pracy socjalnej.












    Wracając do konferencji nie sposób pominąć miejsca. Jeśli ktoś z was był w SGGW (http://www.sggw.pl/), to wie o czym piszę. Jest to olbrzymi kampus podzielony na część akademików i hoteli asystenckich. Ta część przypomina dawne ale zadbane osiedle z czasów komuny. Wrażenie robi część kampusu gdzie umieszczone są poszczególne wydziały. Historia tej uczelni korzeniami sięga 1816 r. i tu zachęcam to przeczytania o jej początkach (http://www.sggw.pl/uczelnia/historia-sggw) Budynki utrzymane w idealnym stanie i usytuowane pośród starych drzew, przyciętych trawników i kwiatów opromienionych czerwcowym słońcem.
To z pewnością duże przedsięwzięcie organizacyjne aby zarządzać takim kampusem i mieć przez całe lata wspaniałe osiągnięcia.











Część kampusu gdzie mieszkają studenci i asystenci




To już część "naukowa" SGGW




















Konferencja Znane i nieznane oblicza starości  jako obszar wyzwań dla społeczeństw XXI wieku, zgromadziła naukowców prawie z całego kraju, a także przedstawicieli instytucji zajmujących się problematyką seniorów. Jak przystało na uczelnię z tradycjami zostaliśmy serdecznie przywitani przez władze uczelni i organizatorów. Część plenarna konferencji odbywała się w Auli Kryształowej, gdzie w hollu można było kontemplować wystawę Andrzeja Mleczki. W konferencji uczestniczyła również pani Zuzanna Grabusińska, która jest Dyrektorem Departamentu Polityki Senioralnej w MPiPS i z którą mam przyjemność współpracować (https://www.mpips.gov.pl/) w Radzie ds. Polityki Senioralnej oraz przy pracach nad programem Senior - WIGOR. Bardzo byłam ciekawa wystąpienia profesora Roberta Gwiazdowskiego, przewodniczącego Rady Krajowego Instytutu Gospodarki Senioralnej, który w telewizji prezentuje się zazwyczaj merytorycznie. Tu jednak odegrał rolę bardziej showmana, ale taki przerywnik w konferencji też jest potrzebny.




Powitanie przez władze uczelni







Zuzanna Grabusińska,  Dyrektor Departamentu Polityki Senioralnej w MPiPS







 Prof. dr hab. Robert Gwiazdowski, przewodniczący Rady Krajowego Instytutu Gospodarki Senioralnej



dr Małgorzata Herudzińska SGGW, dr hab. Hanna Podedworna SGGW


Prof. dr hab. Jerzy Stochmiałek, który mówił o występowaniu sytuacji kryzysowych u osób starszych.











Konferencja wielowątkowa i wielotematyczna pokazała jak rozległy jest obszar zagadnień dotyczący polityki senioralnej. Jak obszerne są prowadzone badania w tym zakresie i jaki potencjał jest możliwy do zagospodarowania. Aby tak się jednak stało trzeba działać i to od najniższego szczebla, czyli na gruncie lokalnym. Zadaniem państwa jest tworzyć sprzyjające warunki w tym dobre ustawodawstwo. Natomiast najlepsze inicjatywy rodzą się z potrzeby i na gruncie lokalnym. Demografia bowiem nie jest przeznaczeniem ale jest konsekwencją wielu procesów, które zachodziły w Polsce i na świecie w XX w.

Uważam również, że w naszym kraju za mało jest edukacji i profilaktyki dotyczącej starości a lokalna polityka publiczna w większym zakresie powinna przywiązywać wagę do tych zagadnień. Sama to widzę na przykładzie własnej gminy gdzie władze działania na rzecz seniorów traktują głównie jako narzędzie wyborcze.
Nie wszędzie jednak jest tak pesymistycznie co pokazała również konferencja.

Patrząc współcześnie na to wszystko co dzieje się w obszarze polityki senioralnej (nie negując oczywiście tych działań), w moim przekonaniu chciałabym zawołać nawiązując do wyborczej kampanii Billa Clintona: It’s the economy, stupid.

 Profilaktyka i edukacja, głupcze.

Gdyby te działania w racjonalny sposób realizować od przedszkola z pewnością za konsekwencje procesów demograficznych i starzejące się społeczeństwo zapłacilibyśmy o wiele mniej. Śmiem twierdzić, że jest nawet szansa aby poradzić sobie z katastrofą demograficzną w Polsce i „siwym tsunami” (wiem, że już się odchodzi od tego stygmatyzującego pojęcia), które nie nadeszło nagle.


Muszę jeszcze kilka słów dodać o perfekcyjnej organizacji konferencji i podziękować pani dr Małgorzacie Herudzińskiej za poczucie „zaopiekowania” się każdym uczestnikiem. Nie tylko naukowa atmosfera z aurą życzliwości aż też i coś dla podniebienia i dla ducha. 






Kilka zdjęć z wystawy Andrzeja Mleczki














Do Warszawy jechałam Pendolino. Zamawiając bilet przez internet nawet nie zwróciłam na to uwagi, zwłaszcza, że kosztował 49 zł. Natomiast w drodze powrotnej pociąg miał ponad godzinne spóźnienie, więc zamiast stania w tłoku na peronie zostały mi Złote Tarasy.







... i oczywiście ilekroć jestem w Warszawie robię zdjęcie reliktowi przeszłości...











Myślę, że to nie była turystyka konferencyjna, tylko bardzo naukowe spotkanie w gronie wielu autorytetów z zakresu demografii, socjologii, polityki społecznej, pedagogiki oraz medycyny, obszaru który szczególnie mnie interesuje w kontekście profilaktyki oraz pomyślnego i "zdrowego starzenia".