środa, 30 grudnia 2015

V interdyscyplinarna konferencja Przeszłość dla Przyszłości - Polityka społeczna w obliczu dzisiejszych wyzwań: między teorią a praktyką










W dniu 27 czerwca 2014 r. odbyła się V interdyscyplinarna konferencja „Przeszłość dla Przyszłości”- Polityka społeczna w obliczu dzisiejszych wyzwań: między teorią a praktyką. Organizatorem konferencji był Uniwersytet Śląski, Wydział Etnologii i Nauk o Edukacji, Instytut Nauk o Edukacji oraz GWSP im. Kardynała Augusta Hlonda w Mysłowicach.
Konferencja była nie tylko płaszczyzną wymiany poglądów i doświadczeń naukowych, ale została również zorganizowana w celu uczczenia piątej rocznicy śmieci wybitnej uczonej Profesor Lucyny Frąckiewicz. Spotkanie naukowe zgromadziło jej uczniów i tych, którym Pani Profesor była bliska i zapisała się w ich życiu jako mistrz i niezwykły człowiek.

Konferencję otworzyli Dziekan Wydziału Etnologii i Nauk o Edukacji Uniwersytetu Śląskiego prof. dr hab. Zenon Gajdzica oraz rektor GWSP w Mysłowicach, dr Mirosław Wójcik.
  Na początku konferencji zostały odczytane listy, które nadeszły do organizatorów konferencji. Od nestora polityki społecznej Prof. Antoniego Rajkiewicza, Prof. Juliana  Auleytnera, Prof. Józefa Orczyka, którzy z ważnych powodów nie mogli uczestniczyć w wydarzeniu. Gratulowali  oni podjętego tematu konferencji oraz podkreślili rolę i znaczenie jakie odegrała Prof. L. Frąckiewicz w nauce polskiej, a zwłaszcza kształtowaniu nowej jakości polityki społecznej w środowisku śląskim.











Sylwetkę Prof. L. Frąckiewicz przybliżyła Prof. E. Górnikowska-Zwolak oraz Prof. R. Rauziński. Profesor podkreślił ponad siedemnastoletnią współpracę Pani Profesor z Instytutem Śląskim w Opolu i jej  znaczący wkład jako badacza Śląska i Śląska Opolskiego. Zaznaczył, że już na początku współpracy Prof. L. Frąckiewicz zwracała uwagę na złą sytuację demograficzną tego regionu, na brak zastępowalności  pokoleń podkreślając, że aby podejmować działania na Śląsku, to  Śląsk trzeba zrozumieć.











Prof. Ludmiła Dziewięcka-Bokun w swoim wystąpieniu Komu i dlaczego potrzebna jest polityka społeczna? nawiązała do polityki społecznej, która jest nierozłączna z państwem i ludźmi. Prelegentka zaznaczyła, że każde społeczeństwo, każdy człowiek ma problemy, które nierozwiązywane kumulują się i prowadzącą do konfliktów. Najbardziej pożądaną wartością jest tzw. ”pokój społeczny” – jako ideał do którego powinny dążyć społeczeństwa. Podkreśliła, że państwo mając za sobą demokrację powinno tworzyć prawo na miarę potrzeb społecznych, co w XXI w. powinno być sprawą oczywistą.
Prof. Marian Mitręga z Zakładu Polityki Społecznej Uniwersytetu Śląskiego nawiązał do cech populizmu w polityce społecznej, analizując wybrane programy partii politycznych. Prof. Jolanta Supińska w odniesieniu do majowej dyskusji jaka miała miejsce w Instytucie Polityki Społecznej UW nad rolą i zadaniami polityki społecznej jako dyscypliny naukowej zwróciła uwagę na wiele dylematów w tym obszarze oraz nawiązała do nieżyjącego już nestora polityki społecznej Prof. Daneckiego, powołując się na jego dorobek i kluczowe przesłania jako badacza-naukowca.














Bożenki już nie ma wśród nas, odeszła 7 grudnia 2015 r.

Podczas konferencji zostało podjętych wiele różnorodnych wątków tematycznych. O zasadach i formach współdziałania organizacji pozarządowych  z samorządem terytorialnym mówiła Prof. Małgorzata Baron-Wiaterek z Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Prelegentka zaznaczyła jak duży jest zakres działalności tego sektora i jak wiele zadań może przejąć na gruncie lokalnym rozwiązując lokalne potrzeby. Prof. Bożena Kołaczek w wystąpieniu Polityka społeczna wobec rodzin z dziećmi niepełnosprawnymi, zwróciła uwagę na różne rozwiązania w tym zakresie w Europie. Podkreśliła dużą skalę problemu w Polsce, gdzie dziećmi niepełnosprawnymi opiekuje się najczęściej matki, a przyjęcie świadczenia wiąże się dezaktywizacją zawodową. Omówiła również jakie skutki dla rodziny niesie wieloletnia opieka nad dziećmi niepełnosprawnymi dodając, że potrzebnych jest w Polsce wiele przyjaznych rozwiązań dla rodzin z niepełnosprawnym dzieckiem. Kontynuację wątku w obszarze niepełnosprawności podjął dr G. Odoj z Uniwersytetu Śląskiego, który nawiązał do problemów związanych z integracją społeczną i zawodową osób z niepełnosprawnością intelektualną. Tematykę oczekiwań nauczycieli wobec postępów w procesie edukacji przybliżył dr W. Welskop z Wyższej Szkoły Biznesu  i Nauk o Zdrowiu w Łodzi. Prelegent omówił także wykluczenie społeczne dzieci i jego wpływ na dalsze losy edukacyjne.
Niezwykle ważny problem bezrobocia w polskiej rzeczywistości podjął swoim wystąpieniu Prof. Leon Dyczewski z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, zwracając uwagę na osobiste, rodzinne i społeczne skutki bezrobocia. Prelegent podkreślił, że w Polsce bezrobocie rejestrowane znacząco się różni od bezrobocia rzeczywistego. Kolejne wystąpienia dotyczyły osób starszych. Prof. Felicjan Bylok z Politechniki Częstochowskiej powołując się na badania, przedstawił emerytów jako konsumentów różnych segmentów rynku. Natomiast Prof. Maria Zrałek z Wyższej Szkoły Humanitas w Sosnowcu nawiązując do równoważonego rozwoju przybliżyła rozwiązania przyjaznych miast dla seniorów. Prelegentka podkreśliła, że w dobie starzenia się społeczeństw konieczne jest stworzenie przyjaznej przestrzeni miejskiej dla wszystkich, w tym również dla seniorów, a dobre rozwiązania europejskie możemy zaadaptować biorąc pod uwagę potrzeby i uwarunkowania polskie.













Dr Wiesława Walkowska z Instytutu Nauk o Edukacji Uniwersytetu Śląskiego nawiązała do rozwiązań zachodnich w opiece i aktywizacji osób starszych. Prelegentka w związku z udziałem w projekcie Building bridges between senior citizens and students in the elderly care in the EU, omówiła rozwiązania fińskie w pracy z osobami starszymi. Podkreśliła dostępność i kompleksowość usług dla seniorów, współpracę z ośrodkami naukowymi i kształcenie studentów do opieki i pracy z seniorami. Prelegentka zaznaczyła jak ważną rolę pełni w Finlandii współpraca na poziomie lokalnym pomiędzy instytucjami oraz wymiana informacji i współpraca pomiędzy regionami.
Konferencja pokazała jak duży jest  zakres tematyczny polityki społecznej. Dr J. Klimczak-Ziółek z Uniwersytetu Śląskiego zreferowała politykę społeczną wobec kobiet. Dr Barbara Kołodziej z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu mówiła o kwestii zwierząt i konieczność dalszych uregulowań prawnych w tym obszarze.




































Uczestnicy konferencji podkreślili znaczenie dyskusji i wymiany poglądów, zwłaszcza w mniejszym gronie specjalistów, badaczy, naukowców, praktyków i wyrazili nadzieję na kontynuację interdyscyplinarnych spotkań.


Konferencja mogła się odbyć dzięki przychylności, dobrej woli, perfekcyjnej organizacji wielu wspaniałych ludzi. Naukowców, badaczy, praktyków, którzy nie zawiedli. Często mimo natłoku obowiązków przyjechali aby się spotkać, podyskutować, wymienić poglądy, ale też tak zwyczajnie od serca po ludzku porozmawiać i powspominać. Nie zawiodło grono naukowców z Wrocławia, Opola, Warszawy, Katowic...
Nauka jest ważna ale w tym wszystkim zawsze musi liczyć się człowiek. Taką właśnie politykę społeczną kreowała Pani Profesor Lucyna Frąckiewicz.


niedziela, 13 grudnia 2015

Lucyna Frąckiewicz - wspomnienie






Prof. zw. dr hab. Lucyna Frąckiewicz
12 V 1926 – 6 VI 2009


W życiu trzeba zmierzyć się z różnymi sytuacjami. Czasem tak trudnymi, że wydaje nam się, że nie damy rady, że to co mamy zrobić nas przerosło. Tak było z napisaniem wspomnienia o Pani Profesor Lucynie Frąckiewicz.

Kiedy  Pani Profesor odeszła na zasłużoną emeryturę była w pełni sił intelektualnych i zdrowotnych. Kiedy rozpoczęła pracę w GWSP w Mysłowicach zaproponowała mi współpracę naukową, co zaowocowało zatrudnieniem na drugim etacie w tej uczelni. Musiałam być dobrze zorganizowana aby pogodzić dwa etaty i dwa różne kierunki w dojeżdżaniu do pracy. Praca z Panią Profesor była fascynująca ale stanowiła nie lada wyzwanie naukowe. Na uczelni w Mysłowicach byłam najbliższą współpracowniczką Pani Profesor. Niekiedy pogodzić wszystko było bardzo trudno ale i tak szeptałam w myślach: Jestem szczęściarą...

To były nie tylko naukowe spotkania, kolejne projekty, konferencje, publikacje ale również niezwykłe opowieści z jej dzieciństwa, życia naukowego i osobistego. Często jej powtarzałam aby spisała historię swojego życia, a zwłaszcza wydarzenia  z dzieciństwa wpisane w burzliwą historię Polski.

Kolejny raz mogę powtórzyć. że jestem szczęściarą. Doświadczyłam obcowania z Mistrzem ale także z niezwykle dobrą osobą. Dla niej liczył się człowiek, a wraz z wiekiem coraz bardziej pochylała się nad człowiekiem starym, niedołężnym, samotnym i opuszczonym. W głowie rodziły się kolejne projekty i pomysły na zagospodarowanie przestrzeni publicznej. Na uczynienie jej przyjaznej i bardziej ludzkiej.


Pamiętam ten tydzień przed Świętami Wielkanocnymi w 2009 roku. Wtedy Pani Profesor wyjeżdżała do Buska Zdroju. Była chora. To wątroba po śmierci męża dawała niepokojące znaki. Żegnałam się z nią i obydwie rozpłakałyśmy się. Ja czułam, że to pożegnanie a ona wierzyła - a przynajmniej tak mówiła - że wróci. Usłyszałam wtedy: - A po Świętach już ci nie odpuszczę. Tak tu ciężko pracujesz, ale zabierasz się za habilitację, teraz pomyślisz o sobie a ja tego dopilnuję...

Na uczelni w Mysłowicach to było nasze ostatnie spotkanie. Pani Profesor - tak jak czułam - już nie wróciła. Odbierałam coraz smutniejsze wiadomości od jej córki. Płakałam i modliłam się. Wiedziałam - choć wielokrotnie byłam u Niej domu - jej Damy, kiedy leży w łóżku nie można ot tak sobie odwiedzić, nawet jeśli się tego bardzo chce...

O stanie zdrowia Pani Profesor miałam bieżące informacje i choć wierzy się do końca to wiedziałam, że następuje koniec jej wędrówki. Zadzwonił telefon. Dzwoniła córka Pani Profesor: - Przyjedź, ona nie odejdzie, woła ciebie. Przyjedź, chce się pożegnać...

To było trudne pożegnanie. Byłam wdzięczna, że mnie to spotkało. Ja z taką niską samooceną szeptałam: - Przecież nie zasłużyłam...

Nie chcę nikogo gloryfikować ale kiedy spojrzałam w oczy Pani Profesor przypomniała mi się moja mama, która zmarła na moich rękach i miała takie błękitne oczy...takie błękitne oczy jak Pani Profesor, która na mnie patrzyła i mówiła...

Nie napiszę wszystkiego, bo to pożegnanie jest moje. Tak jak wiele rozmów, zdarzeń, historii z życia osobistego i zawodowego Pani Profesor. Jeśli ktoś ci powierza sekrety i tajemnice to one muszą takie pozostać, jeśli jesteś człowiekiem i jeśli ci ktoś zaufał, bo nie wszystko jest na sprzedaż...

Pożegnałam się... a w nocy przyszedł sms: Mami odeszła...


O napisanie pożegnania poprosił mnie i mojego kolegę Olka,Rektor GWSP w Mysłowicach. Tekst ukazał się w „Nauczyciel i Szkoła" w 2009 r. To był najtrudniejszy tekst w moim życiu.




Wiesława Walkowska
Aleksander Lipski 





Prof. zw. dr hab. Lucyna Frąckiewicz
12 V 1926 – 6 VI 2009

- wspomnienie -


6 czerwca 2009 r. odeszła na wieczny spoczynek Pierwsza Dama Polityki Społecznej, wybitna znawczyni ekonomiki pracy i kwestii społecznych, Pani Profesor Lucyna Frąckiewicz.Lucyna, Maria Frąckiewicz urodziła się 12 maja 1926 r. w Wiedniu. Jej ojcem był Marian Niemczewski, doktor praw, matką - Helena Fałatówna, córka wybitnego polskiego akwarelisty Juliana Fałata.Życie Pani Profesor było barwne i ciekawe, ale też niełatwe i bardzo pracowite]. Osierocona w wieku pięciu lat, w 1931 r. wraz z młodszym bratem Lucjanem została oddana na wychowanie do Grodźca, do rodziny ze strony ojca – Habichtów. Było to z jednej strony życie w pięknym zamku, ale też poddane rygorom, gdzie oprócz wielu przyjemności bardzo dbano o rozwój intelektualny i fizyczny dzieci. Od najmłodszych lat wpajano im pracowitość, poczucie obowiązku i odpowiedzialności. Wraz z wybuchem pierwszej wojny światowej Pani Profesor z najbliższą rodziną zamieszkała w Krakowie. Tam uczestniczyła w tajnych kompletach, zdała maturę, rozpoczęła studia medyczne w Uniwersytecie Jagiellońskim. Przez cały okres okupacji była łączniczką AK.
Studia medyczne to nie było jednak powołanie Pani Profesor, bowiem jak często podkreślała przerażał ją ogrom cierpienia ludzkiego, ale jeszcze bardziej bezsilność ówczesnej medycyny. Po wojnie wyszła za mąż za Tadeusza Frąckiewicza, razem przyjechali na Śląsk i z tym regionem związała większość swojego życia.

Profesor Lucyna Frąckiewicz ukończyła studia ekonomiczne w Akademii Ekonomicznej im. K.Adamieckiego w Katowicach w 1958 r., w 1966 r. doktoryzowała się w Akademii Ekonomicznej w Gdańsku, a w 1972 r. habilitowała się w katowickiej Akademii Ekonomicznej. Profesorem nauk ekonomicznych została w 1987 r. Od tego roku była dziekanem Wydziału Przemysłu, a później Wydziału Zarządzania katowickiej Akademii Ekonomicznej. W 1993 r. została rektorem uczelni i pełniła tę funkcję do 1996 r. Była w niej również wieloletnim kierownikiem Katedry Polityki Społecznej i Gospodarczej.
Przez długie lata związana była również z Uniwersytetem Śląskim. W 1975 r. podjęła pracę naukowo-dydaktyczną  w Zakładzie Polityki Społecznej i Metodologii Badań Społecznych w Instytucie Nauk Politycznych Wydziału Nauk Społecznych.  Była również  prodziekanem Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego.

Pani Profesor Lucyna Frąckiewicz związana była z Instytutem Pracy i Spraw Socjalnych, z Polskim Towarzystwem Polityki Społecznej, gdzie w latach 1997-2001 pełniła funkcję prezesa i wydała zbiór biogramów polskich polityków społecznych: Przeszłość dla przyszłości. W 2006 r. rozpoczęła współpracę z Górnośląską Wyższą Szkołą Pedagogiczną im. Kardynała Augusta Hlonda w Mysłowicach, gdzie - jak często podkreślała - mogła kontynuować swoje działania i pasje badawcze. Kierując tam Zakładem Polityki Społecznej i Pracy Socjalnej podjęła, między innymi, uwieńczone powodzeniem starania o uruchomienie kierunku „Polityka społeczna”, co okazało się znamiennym, bo podkreślającym jej przywiązanie i oddanie, zwieńczeniem dzieła naukowego, zarówno w jego teoretycznym, jak i praktycznym wymiarze, któremu była wierna przez całe swoje zawodowe życie.

 Była założycielką i wieloletnią przewodnicząca Katowickiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Gerontologicznego. Zasiadała również w gremiach PAN: w Komitecie Nauk o Pracy i Polityce Społecznej PAN, gdzie pełniła funkcję zastępcy przewodniczącego, jako członek Komitetu Nauk Demograficznych oraz Rehabilitacji i Adaptacji Człowieka. Była członkiem Rządowej Rady Ludnościowej oraz Międzynarodowej Unii Demograficznej.
Za swoją działalność naukową i społeczną została uhonorowana licznymi odznaczeniami i wyróżnieniami między innymi: Złotym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Medalem Komisji Edukacji Narodowej, Medalem za Zasługi w Rozwoju Polskiej Statystyki, Medalem Wacława Schuberta, Złotą Odznaką „Zasłużony dla Rozwoju Województwa Katowickiego”.
Pani Profesor była znakomitym organizatorem nauki. Jej dorobek naukowy liczy ponad 700 pozycji bibliograficznych, w tym prawie 60 książek (15 autorskich i ponad 40 współautorskich), m.in.: Polityka ochrony zdrowia; Starzy robotnicy na Śląsku; Ochrona zdrowia jako problem konsumpcji społecznej; Przestrzenne rozmieszczenie kwestii społecznych. Była wychowawcą kolejnych pokoleń polskich ekonomistów i polityków społecznych, wypromowała  ponad 600 magistrów i 21 doktorów. Jej działalność jako nauczyciela akademickiego to dziesiątki recenzji i wniosków awansowych, liczne skrypty i teksty dydaktyczne.

Zainteresowania Profesor Lucyny Frąckiewicz koncentrowały się wokół kwestii społecznych regionów uprzemysłowionych. Głównym przedmiotem Jej badań naukowych były zagadnienia związane z miejscem polityki społecznej w systemie gospodarki rynkowej oraz rolą i funkcją konsumpcji społecznej w polskiej gospodarce. W ostatnich latach często powtarzała: Mam jeszcze wiele planów naukowych. Moją pasją badawczą jest zapobieganie wykluczeniu społecznemu. Związane to było z bogatą osobowością, niezwykłą wrażliwością dotyczącą ludzi, co widać było nie tylko w jej działaniach, ale też i odważnych i krytycznych wypowiedziach. Prezentowała  wolę dialogu i postawę tolerancji wobec odmiennych poglądów czy przekonań. Cechowała ją serdeczność i życzliwość oraz wyjątkowy dar zjednywania ludzi. W środowisku naukowym była niezwykle lubiana i szanowana, określana jako błyskotliwy umysł, ale też nazywana „ Nasza Pani Profesor” , czy „Nasza Lucyna”.

Odeszła od nas osoba prawa, dobra, pełna pasji, o niepowtarzalnej osobowości, która zwłaszcza dla swoich uczniów, na zawsze pozostanie niedoścignionym wzorem i autorytetem; odeszła od nas tak, jak żyła i pracowała – z klasą i elegancją właściwą dawnym Mistrzom, do końca aktywna, z troską pytająca o innych i z godnością przyjmująca decyzję losu.

Warunkiem spełnienia się Horacjańskiego zawierzenia non omnis moriar, jakże pasującego do symbolicznego epitafium Pani Profesor Lucyny Frąckiewicz, jest Pamięć o Niej tych, którzy pozostali, a którzy pamiętać mogą i powinni, dając jej świadectwo nie tyle kurtuazją okazjonalnych laudacji, co powagą szlachetnej codzienności, w której, wsłuchując się w dane nam lekcje, przyszłość nie wymazuje bezmyślnie cennego dziedzictwa przeszłości. 






To zdjęcie zostało zrobione w Ustroniu w osiemdziesiąte urodziny Pani Profesor. Była wtedy taka szczęśliwa. Nie prosiła o kwiaty tylko o datki do skarbonki dla Gimnazjum Juliana Fałata w Bystrej. Przyniosłam wtedy herbaciane róże. Przecież Damy muszą mieć kwiaty...


To jest to samo zdjęcie co na górze postu. Wielokrotnie było wykorzystywane w różnych publikacjach. Zrobione spontanicznie a oddaje całą radość Jej Życia.


środa, 9 grudnia 2015

Chleb zmieniający życie - Life-Changing Loaf of Bread








Ten post jest dla tych wszystkich, którzy chcą odmienić swoje życie wraz z Nowym Rokiem. Właśnie teraz jest doskonała okazja aby w ferworze świątecznych zakupów zaopatrzyć się we wszystkie potrzebne składniki, a trochę ich jest. Mogę zapewnić jednak, że nie ma problemu z zakupem, bowiem znajdują się prawie w każdym większym sklepie. Nie trzeba więc zamawiać przez internet.

Moim marzeniem jest aby ten post dotarł do tych wszystkich, którzy stoją przed uczelnianymi "ścianami śmierci". Mam tu na myśli korytarzowe automaty - szafy zaopatrzone w same śmieci. Jedynym zdrowym produktem jest tam woda.

Może nie będę popularna (a o to mi wcale nie chodzi), kiedy napiszę abyście wydali wyrok śmierci na śmieciowe jedzenie i picie ze stojących szaf. Tyle się pisze i mówi o zdrowym żywieniu dzieci i z radością mogę stwierdzić, że mimo krzyku i histerii widać pozytywne zmiany.

A student? To dorosły człowiek, powinien więc być odpowiedzialnym konsumentem i kreatorem swojego życia. Zdrowego życia.

Ten chleb odmienił życie wielu ludzi, niech i was zainspiruje wraz z Nowym Rokiem do pozytywnych zmian w odżywianiu, a w sesji dostarczy wszystkich mikroelementów dla szarych komórek.



 Chleb nie jest żadną nowością, funkcjonuje już w świecie wirtualnym parę lat. Muszę przyznać, że w celu znalezienia idealnego przepisu przewertowałam dziesiątki stron, zaczynając oczywiście od samego źródła czyli od SARAH BRITTON. Muszę wam jednak powiedzieć, że nie było łatwo. Byłam z niego wiecznie niezadowolona bowiem chleb mi się kruszył. Po szeregu eksperymentów mogę powiedzieć, że doszłam do perfekcji  i oto mam swój własny niekruszący się chleb życia.

    Sekretnym składnikiem nie była babka płesznik (dodawałam na początku) ale błonnik witalny, który składa się z mieszanki różnych ziaren w tym również z babki płesznik. Właśnie ta mieszanka doskonale wiąże całość.

    Wcześniej próbowałam w młynku do kawy mielić nawet część siemienia lnianego ale to nie było to...
    W oryginalnym przepisie są orzechy laskowe. Pod moim domem rosną jednak dorodne orzechy włoskie w związku z czym dodaję właśnie takie orzechy.
Eksperymentowałam również z pieczeniem. Różne temperatury, czas, wyjmowanie z formy i pieczenie na kratce. Mogę polecić mój sprawdzony przepis czyli pieczenie w dwóch etapach z różną temperaturą i bez wyciągania z formy. Polecam również na samo dno formy włożyć papier pergaminowy wtedy nie ma żadnego problemu z wyjęciem chleba. 
Zamiast soli morskiej dodaję sól himalajską i miód, który jest rodzinnym produktem.

    Kiedy wgłębicie się we właściwości składników, które chleb zawiera jest to kopalnia tego co potrzeba do zdrowego funkcjonowania. Mogę również dodać, że chleb powoduje uczucie sytości na bardzo długo i nie sięgniecie po żadną niezdrową przekąskę. Pociąg do batonów i innych słodkości odpłyną jak baranki chmur po wiosennym niebie. 
I jak nie pokochać tego chleba, który nie tylko naprawia i przywraca na właściwe tory nasz organizm ale jest wyjątkowo dobry. 

    Pociąga smakiem, zapachem, konsystencją. Urzeka i ma w sobie to coś, że chce się po niego sięgać. Jest jedna pułapka. Jeśli raz spróbujesz tego chleba będziesz za nim tęsknić jak za kimś kogo się kocha. Będziesz czuć jego brak jak pustkę po drugiej połówce, której czasem ci brakuje kiedy za długo nie widzisz znaczącego mrugnięcia oczu lub gestu, który tylko ty rozumiesz. 

    Zanim więc sięgniesz po Life-Changing Loaf of Bread zastanów się dobrze, bo to zdrowa miłość na całe życie.



Life-Changing Loaf of Bread

Składniki:
  • 1 szklanka ziaren słonecznika
  • 1/2 szklanki siemienia lnianego
  • 1/2 szklanki orzechów włoskich (mogą być laskowe)
  • 1 i 1/2 szklanki płatków owsianych
  • 4 łyżki błonnika witalnego
  • 2 łyżki nasion chia
  • 1 mała łyżeczka soli himalajskiej
  • 1 łyżka miodu
  • 2 łyżki oleju kokosowego
  • 1 1/2 szklanki letniej wody - około 350 ml








To jest właśnie ten magiczny, wiążący składnik









Jak zrobić chleb?

- wszystkie suche składniki wsyp do miski i wymieszaj
- do letniej wody dodaj miód i olej kokosowy, wymieszaj
- dodaj płyn do suchych składników, wszystko wymieszaj
- odstaw ciasto przynajmniej na 3-4 godziny aż wszystkie składniki napęcznieją i wchłoną płyn
- wymieszaj ponownie składniki w misce
- posmaruj formę keksową olejem kokosowym a dno wyłóż papierem pergaminowym
- przełóż do formy ciasto i łyżką wyrównaj górę - najlepiej zostaw ciasto w formie 1-2 godziny - ja najczęściej zostawiam na noc i piekę następnego dnia
- włóż ciasto do nagrzanego do 180 stopni piekarnika na 35 min.
- zmniejsz temperaturę do 150 stopni i piecz chleb kolejne 40 - 50 min.
- wyjmij chleb i kiedy ostygnie (trudno się powstrzymać),  jest gotowy do krojenia
- chleb możesz przechowywać przez 4-5 dni (ręczę, że tyle nie wytrzyma :), najlepiej zawiń go w papier pergaminowy
- chleb jest bez konserwantów i nie lubi woreczków foliowych















piątek, 27 listopada 2015

MULTIDIMENZIONALITY the baseline of the current special education









***

Comenius University in Bratislava 
The faculty of education The Institute of Special Education Studies 
Department of Special Education

25th – 26th November 2015 


***



Są konferencje, na które trzeba pojechać ale są też takie, na które jedzie się z przyjemnością. Taka była dla mnie konferencja w Bratysławie, a złożyło się na to wiele aspektów. Bardzo naukowo zapowiadał się program konferencji i uczestnicy z różnych krajów w Europie, nigdy nie byłam na Uniwersytecie Komeńskiego w Bratysławie, po raz pierwszy jechałam na konferencję z koleżankami z mojego  Zakładu i oczywiście Bratysława. Wprawdzie przez stolicę Słowacji przejeżdżałam kilkanaście razy ale nigdy jej nie zwiedzałam. Z doświadczenia wiem, że przy naukowych spotkaniach, zawsze można wygospodarować trochę czasu aby spojrzeć okiem obserwatora na najciekawsze miejsca. Dało się to zrobić i tym razem.







O Uniwersytecie i konferencji

W Bratysławie znajdują się uczelnie wyższe państwowe, publiczne, prywatne oraz ośrodki naukowo – badawcze. Uniwersytet Komeńskiego jest publiczną szkołą wyższą z długimi tradycjami bowiem został założony w 1919 roku. Posiada trzynaście wydziałów i jest najbardziej prestiżową uczelnią na Słowacji. Wydziały są rozmieszczone po całej Bratysławie, która jak na stolicę przystało jest pięknym miastem, które łączy stare z nowym.
Bratysława nie jest duża, liczy około 450 tys. ludności. Posiada  piękną Starówkę, Zamek na Wzgórzu i zabytkowe kościoły. Nie bez przyczyny nazywana bywa Dunajską Pięknością. To miasto z klimatem, z wiedeńskimi kawiarniami (Wiedeń leży kilkadziesiąt kilometrów dalej!) i dobrym winem: biały wytrawny rizling rynsky, białe półsłodkie wino vetlinske zelene, słynne czerwone wytrawne frankovka modra czy tokaj - ten jednak głównie przy granicy węgierskiej.







Wracając do Wydziału Pedagogicznego, bo tam miała miejsce nasza konferencja. Zgromadziła naukowców ze Słowacji, Czech, Austrii, Rosji, Ukrainy, Węgier i Polski. Tematyka skupiona wokół niepełnosprawności dzieci i młodzieży ale również osób starszych. Prezentacja badań i działalności praktycznej co jest zawsze cennym doświadczeniem. Już sam tytuł i główne tezy zapowiadały wiele wątków naukowo-tematycznych.

Gościnni Słowacy zadbali o przyjazną atmosferę oraz wrażenia estetyczne bowiem konferencja rozpoczęła się występem artystycznym. Z Zakładu Pedagogiki Specjalnej w Cieszynie była spora reprezentacja z wystąpieniami i choć skupionymi wokół niepełnosprawności to wielotematycznymi. Taki właśnie jest nasz Zakład Pedagogiki Specjalnej.











Trudny orzech do zgryzienia ale Szymon uczy się, że kobiety mają zawsze rację :)





















Choć konferencja była bardzo wyczerpująca bowiem kończyła się po osiemnastej, większość z nas i tak wyruszyła w miasto aby nie tylko dotlenić szare komórki listopadowym oddechem mroźnej jesieni, ale nacieszyć się nocnymi klimatami Bratysławy.








Były też słowackie haluszki, kto zgadnie, które to zdjęcie?






"strach się bać" - takie klimaty też były :)



...a w hotelu już świątecznie...




... a to zdjęcia z poranka, brawo Natalia za super jazdę!








Moje drogie koleżanki i kolego: Sylwia, Ilona, Natalia i ty Szymonie po porannej kawie, dziękuję za wspólny wyjazd, dyskusje intelektualne i „duchowe”. Za świetną reprezentację naszej uczelni i Zakładu oraz za to, że jesteście naukowi, merytoryczni, ale również na luzie i na poziomie, że potraficie się integrować również międzypokoleniowo i międzynarodowo.