sobota, 19 marca 2016

Bożena Kołaczek - wspomnienie








      Prof. nadzw. dr hab. Bożena Kołaczek odeszła na wieczny spoczynek 7 grudnia 2015 r. Tragiczne wydarzenie przerwało jej życie.
Była pracownikiem Insty­tu­tu Pracy i Spraw Soc­jal­nych ponad trzydzieści lat. To tam stawiała pierwsze kroki naukowe, od magistra aż do habilitacji. Jej zainteresowania badawcze skupione były wokół polityki rodzinnej, warunków życia rodzin, a także rynku pracy oraz osób niepełnosprawnych. Była autorką wielu publikacji naukowych w tym monografii, m.in.
- Dostęp młodzieży do edukacji. Zróżnicowanie, uwarunkowania, wyrównywanie szans, Warszawa 2004;
- Zatrudnienie osób niepełnosprawnych w Polsce. Uwarunkowanie i skutki, Warszawa 2006;
- Polityka społeczna wobec osób niepełnosprawnych, Warszawa 2010

    Uczestniczyła w licznych konferencjach zarówno jako współorganizatorka oraz prelegentka.
Z ramienia IPiSS była ekspertem w przygotowaniu strategii polityki rodzinnej i założeń do strategii polityki ludnościowej. Opracowywała diagnozy sytuacji społecznej i propozycje rozwiązań z zakresu polityki społecznej na rzecz rodzin z osobami i dziećmi niepełnosprawnymi. Była organizatorką debat Prawno – instytucjonalne formy wsparcia rodzin z dziećmi niepełnosprawnymi. Debaty skupiały naukowców, praktyków w tym sektor NGO oraz rodziny dzieci niepełnosprawnych. W ostat­nich trzech lat­ach była Kierown­ikiem Ośrodka Ksz­tałce­nia i Pro­gramu Doktoranck­iego IPiSS.


    Bożenka… bo tak się do niej zwracałam. Nie była moją przyjaciółką ale była koleżanką. Naukową koleżanką z konferencji, szczególnie z konferencji w obszarze polityki społecznej. Jeśli była prelegentką to była zawsze przygotowana po mistrzowsku. Cicha spokojna wyważona. Choć miała ogromną wiedzę stała zawsze z boku, jakby trochę wycofana, niepewna. Jednak kiedy zabierała głos z tej małej, drobnej osoby padały konkretne argumenty, czasem wątpliwości, a najczęściej merytoryczne uwagi.

    Chętnie dzieliła się swoją wiedzą i doświadczeniem a to dawało jej wiele satysfakcji.
Na pierwszy „rzut oka” była trochę niedostępna jednak kiedy zaczynało się z nią rozmowę to okazywało się, że jest niezwykle ciepłą i życzliwą osobą.

    O Bożence można było powiedzieć, że to „solidna firma”, bowiem zawsze można było na nią liczyć. Pamiętam ją ze współpracy z Panią Profesor Lucyną Frąckiewicz. Kiedy było coś potrzebne „na wczoraj” to padało magiczne stwierdzenie: Zadzwoń do Instytutu, do Bożenki… Nigdy nie zawiodła.

   Nie lubiła opowiadać o sobie, ale zawsze wspominała o swoim ojcu. W ostatnich latach -  najczęściej podczas przerw konferencyjnych – wspominała o jego chorobie i czuło się jak bardzo jest z nim związana i jak niezwykle ważną osobą jest w jej życiu.

   Tragiczny wypadek przerwał nić jej życia tu na ziemi. Będzie jedną z tych osób, które pozostaną w moim sercu i pamięci. Uczynna, solidna, uczciwa, kulturalna. Kto ją poznał bliżej to wie, że była również pogodna i radosna. Myślę, że była wielką marzycielką i idealistką. Była dobrym człowiekiem, a dobrzy ludzie zostawiają ślad w pamięci i sercach. Wielu ją zapamięta i będzie wspominało, dobrze wspominało...


„Odeszłaś cicho, bez słów pożegnania.
Tak jakbyś nie chciała, swym odejściem smucić…
tak jakbyś wierzyła w godzinę rozstania,
że masz niebawem z dobrą wieścią wrócić”.


Ks. J. Twardowski






1 komentarz: