Prof. zw. dr hab. Lucyna Frąckiewicz
12 V 1926 – 6 VI 2009
W życiu trzeba zmierzyć
się z różnymi sytuacjami. Czasem tak trudnymi, że wydaje nam się, że nie damy
rady, że to co mamy zrobić nas przerosło. Tak było z napisaniem wspomnienia o
Pani Profesor Lucynie Frąckiewicz.
Kiedy Pani Profesor
odeszła na zasłużoną emeryturę była w pełni sił intelektualnych i zdrowotnych. Kiedy rozpoczęła pracę w GWSP w Mysłowicach zaproponowała mi współpracę naukową, co zaowocowało zatrudnieniem na drugim etacie w tej uczelni. Musiałam być
dobrze zorganizowana aby pogodzić dwa etaty i dwa różne kierunki w dojeżdżaniu do
pracy. Praca z Panią Profesor była fascynująca ale stanowiła nie lada wyzwanie
naukowe. Na uczelni w Mysłowicach byłam najbliższą współpracowniczką Pani
Profesor. Niekiedy pogodzić wszystko było bardzo trudno ale i tak szeptałam w
myślach: Jestem szczęściarą...
To były nie tylko naukowe
spotkania, kolejne projekty, konferencje, publikacje ale również niezwykłe
opowieści z jej dzieciństwa, życia naukowego i osobistego. Często jej
powtarzałam aby spisała historię swojego życia, a zwłaszcza wydarzenia z
dzieciństwa wpisane w burzliwą historię Polski.
Kolejny raz mogę
powtórzyć. że jestem szczęściarą. Doświadczyłam obcowania z Mistrzem ale także
z niezwykle dobrą osobą. Dla niej liczył się człowiek, a wraz z wiekiem coraz
bardziej pochylała się nad człowiekiem starym, niedołężnym, samotnym i
opuszczonym. W głowie rodziły się kolejne projekty i pomysły na
zagospodarowanie przestrzeni publicznej. Na uczynienie jej przyjaznej i
bardziej ludzkiej.
Pamiętam ten tydzień przed
Świętami Wielkanocnymi w 2009 roku. Wtedy Pani Profesor wyjeżdżała do Buska
Zdroju. Była chora. To wątroba po śmierci męża dawała niepokojące znaki.
Żegnałam się z nią i obydwie rozpłakałyśmy się. Ja czułam, że to pożegnanie a ona
wierzyła - a przynajmniej tak mówiła - że wróci. Usłyszałam wtedy: - A
po Świętach już ci nie odpuszczę. Tak tu ciężko pracujesz, ale zabierasz się za
habilitację, teraz pomyślisz o sobie a ja tego dopilnuję...
Na uczelni w Mysłowicach
to było nasze ostatnie spotkanie. Pani Profesor - tak jak czułam - już nie
wróciła. Odbierałam coraz smutniejsze wiadomości od jej córki. Płakałam i
modliłam się. Wiedziałam - choć wielokrotnie byłam u Niej domu - jej Damy, kiedy
leży w łóżku nie można ot tak sobie odwiedzić, nawet jeśli się tego bardzo
chce...
O stanie zdrowia Pani
Profesor miałam bieżące informacje i choć wierzy się do końca to wiedziałam, że
następuje koniec jej wędrówki. Zadzwonił telefon. Dzwoniła córka Pani Profesor: - Przyjedź,
ona nie odejdzie, woła ciebie. Przyjedź, chce się pożegnać...
To było trudne pożegnanie.
Byłam wdzięczna, że mnie to spotkało. Ja z taką niską samooceną szeptałam:
- Przecież nie zasłużyłam...
Nie chcę nikogo
gloryfikować ale kiedy spojrzałam w oczy Pani Profesor przypomniała mi się moja
mama, która zmarła na moich rękach i miała takie błękitne oczy...takie błękitne
oczy jak Pani Profesor, która na mnie patrzyła i mówiła...
Nie napiszę wszystkiego,
bo to pożegnanie jest moje. Tak jak wiele rozmów, zdarzeń, historii z życia
osobistego i zawodowego Pani Profesor. Jeśli ktoś ci powierza sekrety i
tajemnice to one muszą takie pozostać, jeśli jesteś człowiekiem i jeśli ci ktoś zaufał, bo nie
wszystko jest na sprzedaż...
Pożegnałam się... a w nocy
przyszedł sms: Mami odeszła...
O napisanie pożegnania
poprosił mnie i mojego kolegę Olka,Rektor GWSP w Mysłowicach. Tekst ukazał się
w „Nauczyciel i Szkoła" w
2009 r. To był najtrudniejszy tekst w moim życiu.
Wiesława Walkowska
Aleksander Lipski
Prof. zw. dr hab. Lucyna
Frąckiewicz
12 V 1926 – 6 VI 2009
- wspomnienie -
6 czerwca 2009
r. odeszła na wieczny spoczynek Pierwsza Dama Polityki Społecznej, wybitna
znawczyni ekonomiki pracy i kwestii społecznych, Pani Profesor Lucyna
Frąckiewicz. Lucyna, Maria Frąckiewicz urodziła się 12 maja
1926 r. w Wiedniu. Jej ojcem był Marian Niemczewski, doktor praw, matką -
Helena Fałatówna, córka wybitnego polskiego akwarelisty Juliana Fałata. Życie Pani Profesor było barwne i ciekawe, ale
też niełatwe i bardzo pracowite]. Osierocona w wieku pięciu lat, w 1931 r. wraz
z młodszym bratem Lucjanem została oddana na wychowanie do Grodźca, do rodziny
ze strony ojca – Habichtów. Było to z jednej strony życie w pięknym zamku, ale
też poddane rygorom, gdzie oprócz wielu przyjemności bardzo dbano o rozwój
intelektualny i fizyczny dzieci. Od najmłodszych lat wpajano im pracowitość,
poczucie obowiązku i odpowiedzialności. Wraz z wybuchem drugiej wojny
światowej Pani Profesor z najbliższą rodziną zamieszkała w Krakowie. Tam
uczestniczyła w tajnych kompletach, zdała maturę, rozpoczęła studia medyczne w
Uniwersytecie Jagiellońskim. Przez cały okres okupacji była łączniczką AK.
Studia
medyczne to nie było jednak powołanie Pani Profesor, bowiem jak często
podkreślała przerażał ją ogrom cierpienia ludzkiego, ale jeszcze bardziej
bezsilność ówczesnej medycyny. Po wojnie wyszła za mąż za Tadeusza
Frąckiewicza, razem przyjechali na Śląsk i z tym regionem związała większość
swojego życia.
Profesor
Lucyna Frąckiewicz ukończyła studia ekonomiczne w Akademii Ekonomicznej im.
K. Adamieckiego w Katowicach w 1958 r., w 1966 r. doktoryzowała się w Akademii
Ekonomicznej w Gdańsku, a w 1972 r. habilitowała się w katowickiej Akademii
Ekonomicznej. Profesorem nauk ekonomicznych została w 1987 r. Od tego roku była
dziekanem Wydziału Przemysłu, a później Wydziału Zarządzania katowickiej
Akademii Ekonomicznej. W 1993 r. została rektorem uczelni i pełniła tę funkcję
do 1996 r. Była w niej również wieloletnim kierownikiem Katedry Polityki
Społecznej i Gospodarczej.
Przez
długie lata związana była również z Uniwersytetem Śląskim. W 1975 r. podjęła
pracę naukowo-dydaktyczną w Zakładzie Polityki Społecznej i Metodologii
Badań Społecznych w Instytucie Nauk Politycznych Wydziału Nauk
Społecznych. Była również prodziekanem Wydziału Nauk Społecznych
Uniwersytetu Śląskiego.
Pani
Profesor Lucyna Frąckiewicz związana była z Instytutem Pracy i Spraw
Socjalnych, z Polskim Towarzystwem Polityki Społecznej, gdzie w latach
1997-2001 pełniła funkcję prezesa i wydała zbiór biogramów polskich polityków społecznych: Przeszłość
dla przyszłości. W 2006 r. rozpoczęła współpracę z Górnośląską Wyższą
Szkołą Pedagogiczną im. Kardynała Augusta Hlonda w Mysłowicach, gdzie - jak
często podkreślała - mogła kontynuować swoje działania i pasje badawcze.
Kierując tam Zakładem Polityki Społecznej i Pracy Socjalnej podjęła, między
innymi, uwieńczone powodzeniem starania o uruchomienie kierunku „Polityka
społeczna”, co okazało się znamiennym, bo podkreślającym jej przywiązanie i
oddanie, zwieńczeniem dzieła naukowego, zarówno w jego teoretycznym, jak i
praktycznym wymiarze, któremu była wierna przez całe swoje zawodowe życie.
Była
założycielką i wieloletnią przewodnicząca Katowickiego Oddziału Polskiego
Towarzystwa Gerontologicznego. Zasiadała również w gremiach PAN: w Komitecie
Nauk o Pracy i Polityce Społecznej PAN, gdzie pełniła funkcję zastępcy
przewodniczącego, jako członek Komitetu Nauk Demograficznych oraz Rehabilitacji
i Adaptacji Człowieka. Była członkiem Rządowej Rady Ludnościowej oraz
Międzynarodowej Unii Demograficznej.
Za
swoją działalność naukową i społeczną została uhonorowana licznymi
odznaczeniami i wyróżnieniami między innymi: Złotym Krzyżem Zasługi, Krzyżem
Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia
Polski, Medalem Komisji Edukacji Narodowej, Medalem za Zasługi w Rozwoju
Polskiej Statystyki, Medalem Wacława Schuberta, Złotą Odznaką „Zasłużony dla
Rozwoju Województwa Katowickiego”.
Pani
Profesor była znakomitym organizatorem nauki. Jej dorobek naukowy liczy ponad
700 pozycji bibliograficznych, w tym prawie 60 książek (15 autorskich i ponad
40 współautorskich), m.in.: Polityka ochrony zdrowia; Starzy robotnicy na
Śląsku; Ochrona zdrowia jako problem konsumpcji społecznej; Przestrzenne
rozmieszczenie kwestii społecznych. Była wychowawcą kolejnych pokoleń polskich
ekonomistów i polityków społecznych, wypromowała ponad 600 magistrów i 21
doktorów. Jej działalność jako nauczyciela akademickiego to dziesiątki recenzji
i wniosków awansowych, liczne skrypty i teksty dydaktyczne.
Zainteresowania
Profesor Lucyny Frąckiewicz koncentrowały się wokół kwestii społecznych
regionów uprzemysłowionych. Głównym przedmiotem Jej badań naukowych były
zagadnienia związane z miejscem polityki społecznej w systemie gospodarki
rynkowej oraz rolą i funkcją konsumpcji społecznej w polskiej gospodarce. W
ostatnich latach często powtarzała: Mam jeszcze wiele planów naukowych. Moją pasją badawczą
jest zapobieganie wykluczeniu społecznemu. Związane to było z bogatą
osobowością, niezwykłą wrażliwością dotyczącą ludzi, co widać było nie
tylko w jej działaniach, ale też i odważnych i krytycznych wypowiedziach.
Prezentowała wolę dialogu i postawę tolerancji wobec odmiennych poglądów
czy przekonań. Cechowała ją serdeczność i życzliwość oraz wyjątkowy dar zjednywania
ludzi. W środowisku naukowym była niezwykle lubiana i szanowana, określana jako
błyskotliwy umysł, ale też nazywana „ Nasza Pani Profesor” , czy „Nasza Lucyna”.
Odeszła
od nas osoba prawa, dobra, pełna pasji, o niepowtarzalnej osobowości, która
zwłaszcza dla swoich
uczniów, na zawsze pozostanie niedoścignionym wzorem i autorytetem; odeszła od
nas tak, jak żyła i pracowała – z klasą i elegancją właściwą dawnym Mistrzom,
do końca aktywna, z troską pytająca o innych i z godnością przyjmująca decyzję
losu.
To
zdjęcie zostało zrobione w Ustroniu w osiemdziesiąte urodziny Pani
Profesor. Była wtedy taka szczęśliwa. Nie prosiła o kwiaty tylko o datki do
skarbonki dla Gimnazjum
Juliana Fałata w Bystrej. Przyniosłam wtedy herbaciane róże. Przecież
Damy muszą mieć kwiaty...
To jest to samo zdjęcie co na górze postu. Wielokrotnie było wykorzystywane w różnych publikacjach. Zrobione spontanicznie a oddaje całą radość Jej Życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz